****Następnego
dnia****
Oczami
Harry’ego
Otworzyłem swoje zaspane powieki. Odwróciłem
się i ujrzałem śpiącego anioła. Lily była piękna. Od początku było w niej coś
niesamowitego, coś, co mnie zaintrygowało. Przy niej nie umiem się skupić,
kiedy jej nie ma przy mnie wariuje. Uzależniłem się od jej błękitnych oczu i
malinowych ust. Jest dla mnie jak tlen. Muszę coś dla niej zrobić, coś
niesamowitego, coś, co zapamięta do końca swojego życia.
-Dzień dobry,
budzimy się - pogłaskałem ja lekko po głowie na co ona zamruczała leniwie i
przeciągnęła się. Po chwili otworzyła swoje powieki i spojrzała na mnie swoimi
diamentowymi oczami.
-Harry, czemu mnie
budzisz tak wcześnie? - Podniosła się na łokciu.
-jest 11 godzina..
-powiedziałem i wstałem, żeby się ubrać. Lily nic już nie powiedziała tylko po
chwili zrobiła to samo. Po 30 minutach zeszliśmy na dół, gdzie siedzieli Niall,
Louis, Zayn, Liam i Cara. Zaraz, co tu Cara robi?
-hej, jak się spało gołąbeczki? - zaśmiała się
i ugryzła kawałek kanapki.
-Tylko nie
gołąbeczki, Car - Lily podeszła do stołu i zabrała kanapkę która leżała na
talerzyku.
-Właściwie co ty
tutaj robisz -dodała po chwili.
-Przyjechałam po
ciebie, bo za 2 godziny musimy być w studio, mamy sesje, kochana. Usłyszałem
tylko to i poszedłem na taras przewietrzyć się. Myślałem co zrobić dla Lily.
-Wiem! Krzyknąłem
nagle- to będzie idealne.
Oczami Lily
-Jestem padnięta! -rzuciłam się na skórzaną
sofę. -Kto by pomyślał, ze praca fotomodelki jest tak mecząca.
-wiesz, idzie się przyzwyczaić. Ale po
dzisiejszym dniu też jestem padnięta -Caro ruszyła zrezygnowanym krokiem w
stronę swojej sypialni.
-dobranoc!
-Krzyknęłam.
-Dobranoc
-odpowiedziała mi tym samym. I zniknęła za drzwiami. I co ja teraz będę robić,
pomyślałam, przecież jest dopiero 20. Nie wiedziałam co robić, więc poszłam
wziąć szybki prysznic, a później położyłam się na łóżku i zaczęłam bawić się
swoim iphonem. Postanowiłam obejrzeć film na laptopie. Był o miłości, typowy
romans. Właśnie głowni bohaterowie zamierzali się pocałować i żyć długo i
szczęśliwie gdy usłyszałam melodie wygrywaną na gitarze. Przyłożyłam telefon
bliżej ucha, ale dźwięk nie dobiegał z jego wnętrza. Rozejrzałam się po pokoju.
Po chwili wstałam i wyjrzałam przez okno. Spiorunowało mnie, przez moment nie
potrafiłam się ruszyć, lecz po kilku sekundach otworzyłam okno najszerzej jak
się da. Pod moim oknem stal Harry, z gitarą przewieszoną przez szyje i
wygrywający piękną melodie. Po chwili zaczął śpiewać.
*Moje dłonie, twoje dłonie
Uwiązane jak dwa statki
Dryfujące, nieważkie
Fale próbowały to zburzyć
Zrobiłbym wszystko, żeby to ocalić
Czemu tak trudno to ocalić?
Moje serce, twoje serce
Mocno ulokowane jak podpórki na książki
Strony pomiędzy nami
Pisane bez końca
Tak wielu słów nie mówimy
Nie chcę czekać aż to zginie
Dzięki tobie jestem silniejszy
Przepraszam, jeśli powiem, że cię potrzebuję
Ale wszystko mi jedno, nie boję się miłości
Bo kiedy nie jestem z tobą, staję się słabszy
Czy to takie złe?
Czy to źle
Że sprawiasz, że jestem silniejszy?
Myślę jak bardzo
Miłość została zmarnowana
Ludzie zawsze próbują od tego uciec
Iść dalej, by zaniechać złamania serca
Ale nie ma niczego, od czego bym uciekał
Sprawiasz, że jestem silniejszy
Przepraszam, jeśli powiem, że cię potrzebuję
Ale wszystko mi jedno, nie boję się miłości
Bo kiedy nie jestem z tobą, staję się słabszy
Czy to takie złe?
Czy to źle?
Więc, kochanie, trzymaj się mojego serca
Oh potrzebuję cię, bym nie rozerwał się na kawałki
Zawsze się trzymam
Bo sprawiasz, że jestem silniejszy
Przepraszam, jeśli powiem, że cię potrzebuję
Ale wszystko mi jedno, nie boję się miłości
Bo kiedy nie jestem z tobą, staję się słabszy
Czy to takie złe?
Czy to źle?
Przepraszam, jeśli powiem, że cię potrzebuję
Ale wszystko mi jedno, nie boję się miłości
Bo kiedy nie jestem z tobą, staję się słabszy
Czy to takie złe?
Czy to źle
Że sprawiasz, że jestem silniejszy?
Przepraszam, jeśli powiem, że cię potrzebuję
Ale wszystko mi jedno, nie boję się miłości
Bo kiedy nie jestem z tobą, staję się słabszy
Czy to takie złe?
Czy to źle
Że sprawiasz, że jestem silniejszy?*
W moich oczach
pojawiały się łzy, to było przepiękne. Nie zastanawiając się dłużej zbiegłam na
dół i wybiegłam do ogrodu w którym stal Loczek. Automatycznie rzuciłam mu się
na szyje.
- to było cudowne
Harry! -Piszczałam do jego ucha.
-Lily, posłuchaj,
muszę Ci coś powiedzieć.
-Tak Harry? –odsunęłam
się od niego lekko.
- wiem, że od kiedy
cię zobaczyłem nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Ciągle widziałem Ciebie.
Nigdy nie zapomnę jak przypadkiem na ciebie wpadłem i jak siedzieliśmy na
dachu. Śniłaś mi się każdej nocy, a gdy zgodziłaś się żebyśmy razem spali w
jednym łóżku, w środku skakałem z radości. Jak powiedziałaś mi o swojej matce i
ojcu to wtedy zrozumiałem, że nie jestem tobą zauroczony lecz zakochany .... Kocham Cię Lily- wydarł się na całe osiedle, na którym mieszkałyśmy. Ja tylko
stałam, a z oczu lały mi się łzy. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Staliśmy
tak już kilka minut i patrzyliśmy sobie w oczy.
- odezwij się,
proszę - błagał mnie Loczek.
- nie wiem co mam Ci
powiedzieć. Ja nie wiem co czuję do ciebie. Wiesz co przeszłam i teraz nie wiem
czy od razu będę w stanie się zakochać. Nigdy nie miałam chłopaka, nigdy nie
kochałam, nie wiem jak to jest, nie wiem czym jest miłość.- mówiłam przez łzy.
- Pomogę Ci, pokarzę
Ci co to miłość. Pokarzę Ci jakie to cudowne uczucie kiedy druga osoba Cię
potrzebuje, a ty potrzebujesz jej. będę o ciebie walczył, Lily – mówił cicho
- Będę się starał. Ale pamiętaj ZAWSZE BĘDĘ CIĘ KOCHAĆ, niezależnie czy ty to
będziesz odwzajemniała. – przytulił mnie, a ja jeszcze bardziej się
rozpłakałam.
-Przepraszam Harry.
To nie tak, że mi na tobie nie zależy, wręcz przeciwnie, ale jesteś dla mnie
jak brat, ale nic więcej. Zostańmy przyjaciółmi, nie chcę, żeby to się popsuło.
– szlochałam.
-Nie popsuje się. –
zapewnił mnie – To ja przepraszam, ale nie mogłem już dłużej trzymać tego wszystkiego
w sobie, dusiłem się nie mogąc Ci o tym powiedzieć. Jeszcze raz przepraszam. Bądźmy
przyjaciółmi. – westchnął.
- Dziękuję, spotkamy
się jutro?- spytałam niepewnie.
- jak tylko chcesz,
ja mam wolne przez cały miesiąc- uśmiechnął się i odsunął się lekko ode mnie.
- to ja może już pójdę, jest już poźno-
powiedziałam cicho. Styles mnie przytulił po raz kolejny. Staliśmy tak już
kilka minut w końcu ja postanowiłam to zakończyć. Odsunęłam się od niego a
nasze oczy się spotkały. Patrzyliśmy się na siebie przez chwile w końcu Harry
nachylił się nade mną i pocałował mnie w policzek.
-Do zobaczenia. –
uśmiechnęłam się smutno. Obróciłam się i poszłam w stronę drzwi.
-Lily!- usłyszałam
jak krzyczy Harry
- tak? – spytałam.
- kocham cię- szepnął
i schylił głowę – kocham Cię, bo inaczej nie mogę…
-wiem, Harry, wiem… - odpowiedziałam cicho.
- do jutra
księżniczko. – Loczek pomachał mi i ruszył w stronę wyjścia.
Ja również mu
pomachałam i weszłam do domu. Udałam się do mojego pokoju. Rzuciłam się na
łóżko i zaczęłam płakać. Zastanawiałam się dlaczego akurat ja? Dlaczego to we
mnie się zakochał. Wiedziałam, że go zraniłam. Ale nie potrafię i nie będę
potrafiła mu dać tego, czego on chce. Nawet jak bym go pokochała, to prędzej
czy później czar pryśnie. Znudzimy się sobie nawzajem. Przecież nie wyjdę za
niego, nie będę miała z nim dzieci, nie zestarzejemy się razem, razem nie
umrzemy. Zawsze tak jest. Ludzie się w sobie zakochują, niby wielka miłość,
szykują plany na przyszłość i nagle puff!
Wszystko znika, zostajemy sami. Gdy nie dostajemy miłości, jesteśmy
zranieni, gdy nie dajemy, okaleczamy. Ja nie dostałam miłości od nikogo do
dzisiejszego dnia i nie dałam jej
Harremu, obydwoje jesteśmy zranieni. Może kiedyś wszystko się ułoży, może, ale
jeszcze nie dzisiaj. Rozmyślałam nad tym wszystkim jeszcze jakiś czas. W końcu
wstałam z łóżka, wytarłam łzy i postanowiłam zadzwonić do babci. Dawno z nią
nie rozmawiałam. Jeden sygnał, drugi,
trzeci….
- Słucham?
-Cześć Babciu!? Przepraszam,
że się nie odzywałam, ale tutejszy świat mnie bardzo pochłonął.
-Kochanie! Jak się
cieszę, że dzwonisz. Nic się nie stało, rozumiem. Ale powiedz mi czy wszystko
się układa. – głos babci przepełniony był optymizmem i radością, nie chciałam
tego popsuć.
-Tak, wszystko w jak
najlepszym porządku, jest świetnie!
-To dobrze wnusiu,
nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę.
-Wiem babciu. Idę
już spać, Kocham Cię!
-Ja ciebie też! Dobranoc.
-Dobranoc! –
powiedziałam i nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
Tak się cieszę, że
ją mam, gdyby nie Babcia, możliwe, że by mnie już na tym świecie nie było. Dziękowałam
Bogu za to, że była, jest i będzie. Odłożyłam swój telefon na półkę i położyłam
się do łóżka. Rozmyślałam jeszcze nad tym co się stało dzisiaj. Zastanawiałam się nad tym co przyniesie mi jutro. Wiem, że cokolwiek zrobię, cokolwiek powiem zostawi w życiu jakiś ślad. Dlatego muszę uważać, żebym nigdy niczego w życiu nie żałowała...
. *piosenka One
Direction- Strong z nowej płyty.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Cześć. <3
no to mamy rozdział 8. ;)
Dziękujemy za komentarze. <3
To na prawdę bardzobardzobardzo motywuje do pisania.
NASTĘPNY ROZDZIAŁ JAK BĘDĄ 4 KOMENTARZE. KOCHAMY WAS. <3
S&K.
świetny rozdział. Fajny blog,ale nie podkreślaj każdej linijki na szaro,bo wygląda to koszmarne ! I zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://lifedreamscometrue.blogspot.com/
O Bożeee ! Dlaczego Ona nie chce z Nim być ?? Harry taki kochany zaśpiewał jej pod oknem ♥ takiego chłopaka to tylko brać, nawet sie nie zastanawiać xd No ale może w końcu się przekona do Niego ♥ Świetny rozdział i czekam na kolejny świetny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńBłagam Cię, dodaj już następny rozdział!!! BOOOSKIE <3
OdpowiedzUsuńGenialny blog :) z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń ;)
OdpowiedzUsuń