Po drodze do domu Caroliny bardzo dużo opowiedziała mi o sobie. Dowiedziałam się ze jest bardzo zapracowana. Nie ma na nic czasu. Teraz wzięła sobie urlop żeby odpocząć, ponieważ była już za bardzo zmęczona ciągłym pozowaniem. Nawet nie wiedziałam kiedy doszliśmy do jej domu.
Na początku nie
zwróciłam uwagi jaki on jest piękny, wielki i nowocześnie urządzony. Bardzo mi
się podobał i wiedziałam że ja nigdy nie będę miała takiego pięknego
mieszkania, mogłam tylko o nim marzyć. Weszliśmy i ukazał się piękny salon
otwarty na kuchnię.
- chodź, pokażę Ci Twój pokój- powiedziała radośnie Caro.
- okay, więc chodźmy- i uśmiechnęłam się do niej.
Weszłyśmy na wielkie schody
a potem przeszliśmy przez długi
korytarz i zobaczyłam ta kilka pomieszczeń. Jak się później dowiedziałam były
to pokoje których Carolina nawet nie używała. Jak ktoś u niej był to w nich
nocował.
- to będzie twój pokój- powiedziała do mnie pokazując na
drzwi.
Szybko je otworzyłam a moim oczom ukazał się raj. Stanęłam na środku i zobaczyłam to :
Były jeszcze dwie pary drzwi. Byłam ciekawa co tam jest, więc spytałam
Caroliny
- co jest za tymi drzwiami?
- za jednymi jest Twoja łazienka, a za drugimi garderoba.
Najpierw zajrzałam do łazienki, a tam ujrzałam wielka kabina
prysznicowa, naprzeciwko lustro i umywalka. Wszystko dokładnie tak jak zawsze
marzyłam, żeby mieć w swoim domu. Wyszłam z pomieszczenia podekscytowana i
poszłam do drugich drzwi.
- mam nadzieję że Ci się podoba.- spytała mnie.
- oczywiście, zawsze o takim marzyłam! Kocham Cię po
prostu!- powiedziałam i ją przytuliłam jak najmocniej umiałam.
- chodź, pokażę Ci resztę.
Wyszliśmy z od dzisiaj mojego pokoju i poszłam zwiedzać
dalej. Doszliśmy do następnych drzwi. Carolina otworzyła je i weszła a tam
ukazała się wielka sala kinowa! Kto normalny ma w domu salę kinową!?
- jak mam wolne to bardzo często oglądam filmy, więc
postanowiłam zrobić sobie salę kinową w domu, żeby nigdzie nie wychodzić i
zaszyć się w swoim domu- odezwała się Caro.
- świetna! Co jeszcze ciekawego masz w swoim domu?- spytałam
i uśmiechnęłam się promiennie.
- wiele rzeczy, między innymi jacuzzi z basenem w ogrodzie , saunę i wiele innych.
- to jest po prostu raj, a nie dom!
-dużo osób mi już to mówi.
To może pójdziemy już spać, bo
jest już około 23.
- więc widzimy się jutro?
- oczywiście. Dobranoc.
- dobranoc, miłej nocy.
-dziękuję, nawzajem- uśmiechnęła się do mnie Carolina.
Poszłam do mojego pokoju, wyjęłam z walizki moją piżamę i poszłam się kąpać. Później umyłam zęby i poszłam spać.
**** następnego dnia****
Rano obudziłam się wypoczęta jak nigdy. Szybko wyskoczyłam z
łóżka, poszłam się umyć i ubrałam się. Spojrzałam na zegarek, była 9.34.
Postanowiłam zejść na śniadanie i pogadać z Caroline o planach na dzisiejszy
dzień. Zeszłam na dół i skierowałam się do kuchni, tam zastałam Caro robiącą
naleśniki.
-Dzień dobry!
–przywitałam ją radośnie.
-O, cześć, siadaj,
zaraz nałożę Ci śniadanko. - powiedziała i wróciła do czynności wykonywanej
wcześniej. Po chwili naleśniki były już gotowe.
-Masz już jakieś
plany na dzisiaj- spytała z uśmiechem, który nigdy nie schodził z jej twarzy.
-Nie, to znaczy tak.. to znaczy nie wiem, powinnam zacząć
szukać jakiejś pracy, ale nie wiem od czego zacząć.
-Oj, tym się nie
przejmuj, nad pracą pomyślimy jutro, a dzisiaj idziemy pozwiedzać Londyn!
–pisnęła radośnie blondynka. Musisz wiedzieć co gdzie jest, żebyś mi się nie
zgubiła.
Zaśmiałam się tylko radośnie i obie z Car ubrałyśmy buty, zabrałyśmy torebki i
wyszłyśmy na spacer. Po drodze wstąpiłyśmy do starbucksa i kupiłyśmy po
kawie. Następnie moja nowa znajoma
pokazała mi piękny park. Było w nim tak zielono. Pomiędzy drzewami mieścił się
mały stawik, na którym pływały śnieżnobiałe łabędzie. Wszędzie dostrzec można
było zakochane pary. Zazdrościłam im, ja nigdy nie miałam kogoś kto by mnie
kochał, kto by mnie chronił, przy kim czułabym się bezpieczna. Wiedziałam , że
kiedyś spotkam swoją miłość, ale jeszcze nie teraz, może po prostu jestem za
młoda? Po długim spacerze po parku zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy zwiedzać
dalej. Najpierw byłyśmy na Big Ben’ie, później Tower
Bridge, a na końcu London Eye. W między czasie robiłyśmy sobie mnóstwo
zdjęć, wyszły świetne, będę miała co wspominać.
Do domu wróciłyśmy wieczorem. Byłyśmy strasznie padnięte,
więc postanowiłyśmy pójść od razu spać. Ale ktoś chciał, żeby tak się nie
stało. Zaraz po przekroczeniu progu do Caroline zadzwonił telefon, rozmawiając
była bardzo zdenerwowana. Po skończonej rozmowie rzucila swoim iphonem na
skórzaną kanapę.
-Muszę jechać do studio - już miała wyjść, kiedy zatrzymałam
ją.
-Czekaj! Przecież masz urlop.
-Tak, mam urlop, ale podobno to coś ważnego i muszę się tam
natychmiast stawić.
-W takim razie ja jadę z tobą, nie chce zostać sama w tym
wielkim domu, szczególnie na noc. Car zaśmiała się
- kto pierwszy w
samochodzie -rzuciła i ruszyła biegiem do srebrnego porsche. Oczywiście zanim
ja zareagowałam ona siedziała była już przy aucie. Po chwili i ja się tam
znalazłam. Usadowiłam się wygodnie na miejscu pasażera i włączyłam radio. Po 15
minutach byliśmy już w studio. Na szczęście było ciemno, więc obyło się bez
wrednych paparazzi. W studio powitał nas szef, uścisnął mi rękę i przedstawił
się.
-Nazywam się Tom Fire, milo mi Cię poznać, ale teraz
przejdźmy do szczegółów. Caroline, jutro masz sesje z One direction - oznajmił
- dzięki temu zdobędziesz rozgłos, wiem, ze masz urlop, ale chyba musimy go
przełożyć.
-Rozumiem Caroline westchnęła- sława jest najważniejsza -wymrugała
i przewróciła oczami
-Widzę, ze się rozumiemy, jutro o 10 musisz już tu być. A, chciałem jeszcze zapytać skąd ją wytrzasłaś -zapytał i wskazał na mnie.
Zdziwiłam się, nie wiedziałam, o co mu może chodzić. Po chwili Car odezwała się.
-Jak już wiesz to jest, Lily, mieszka przez jakiś czas u mnie.
-Ma bardzo Ładna buźkę, myślę, ze by się nadawała na fotomodelkę.
Chwila, co on właśnie powiedział, ja i fotomodelka? To nie możliwe, nigdy nie uważałam sie za ładną, wręcz przeciwnie.
-To co, spróbujesz? -Tom był wyraźnie zadowolony, a mnie zamurowało, stałam jak slup, otwartymi ustami, nie potrafiłam wydać z siebie żadnego dźwięku.
Zdziwiłam się, nie wiedziałam, o co mu może chodzić. Po chwili Car odezwała się.
-Jak już wiesz to jest, Lily, mieszka przez jakiś czas u mnie.
-Ma bardzo Ładna buźkę, myślę, ze by się nadawała na fotomodelkę.
Chwila, co on właśnie powiedział, ja i fotomodelka? To nie możliwe, nigdy nie uważałam sie za ładną, wręcz przeciwnie.
-To co, spróbujesz? -Tom był wyraźnie zadowolony, a mnie zamurowało, stałam jak slup, otwartymi ustami, nie potrafiłam wydać z siebie żadnego dźwięku.
-Oczywiście, ze spróbuje -wyręczyła mnie Caro, myślę ze będzie się idealnie nadawać.
W drodze powrotnej do domu nie odezwałam się ani słowem, za bardzo zamyślona byłam tym jak może potoczyć się moje życie. Jutro prawdopodobnie poznam One direction. Słyszałam o nich parę razy, ale nie wiedziałam, ze są aż tak sławni. A jeśli praca, jako modelka wypali to może ja sama będę sławna, może będę rozdawać autografy, może będę miała pełno fanów na całym świecie, może będę udzielać wywiadów, może...
-Nie cieszysz sie? -Moje rozmyślania przerwała Caroline
-Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, ale boję się, ze mi się nie uda, ze jednak temu nie podołam.
-Dasz rade! Wierze w ciebie -ile ja bym dala za ten optymizm blondynki.. -Jeszcze będziesz znana na całym świecie, zobaczysz.
W tej chwili dziękowałam Bogu za to, ze spotkałam kogoś takiego jak Caroline, wiedziałam, ze znajdę w niej przyjaciółkę i ze zawsze będę mogła na nią liczyć.
następny rozdział, gdy będą 3 komentarze. <3
Świetny :D Jestem ciekawa jak i kiedy dziewczyny poznają One Direction :D CZEKAM NA NASTĘPNY ♥!
OdpowiedzUsuńZ GÓRY BARDZO PRZEPRASZAM ZA SPAM.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na moje opowiadanie o Liamie, z którym niedawno wystartowałam.
Poniżej możesz przeczytać opis :)
Liam Payne miał dość. Miał dość ciężaru jaki spoczywał na jego barkach. Odpuścił sobie, a za nim reszta kolegów z zespołu. Relacje wśród nich zaczynają się psuć, a Simon Cowell, nie widząc innego wyjścia, daje im dwa miesiące wolnego. Przyjaciele rozjeżdżają się we własnych kierunkach. Liam udaje się do swojego kuzyna mieszkającego w małym miasteczku. Chce wszystko przemyśleć, odpocząć od kamer oraz uleczyć swoje złamane serce. Na jego drodze staje pewna dziewczyna, którą Liam jest oczarowany i nie może się jej pozbyć z głowy. Dzięki zrządzeniom losu, wpadają na siebie kilka razy i tak rozwija się ich znajomość, która z zadziwiającą szybkością zmienia się w coś poważniejszego. Caroline oczekuje od Liama szczerości, jednocześnie nie wiedząc nawet jak on ma naprawdę na nazwisko. Payne choćby chciał, nie może uciec od tego, kim naprawdę jest. Sławnym na całym świecie członkiem zespołu One Direction. Z pozoru zwykła historia o miłości, jednak łapie za serce i ma w sobie swój urok, ukazując prawdę o otaczającym nas świecie.
Mam nadzieję, że chociaż trochę cię zaciekawiłam. Liczę, że zajrzysz. Z góry dziękuję! ♥ http://infinite-feelings-fanfiction.blogspot.com/
Percy Jackson jest zwykłym szesnastoletnim chłopakiem. Do czasu... Jego przyjaciółka (a może coś więcej...?) Annabeth skrywa przed nim pewną tajemnicę. Mężczyzna, ukazujący się Percy'emu we śnie twierdzi, że jest jego ojcem. Annabeth wyjawia chłopakowi niezwykłą prawdę: jest herosem, pół bogiem, pół człowiekiem. Jak poradzi sobie Percy w nowym życiu? Co się stanie, gdy Annabeth zostanie uprowadzona do podziemia? Kogo Percy spotka na swojej drodze i jak to wpłynie na poszukiwanie jego ukochanej?
OdpowiedzUsuńpercyiannabeth.blogspot.com
Chloe była zwyklą, niewyróżniającą się z tłumu dziewczyną o urodzie zwykłej siedemnastolatki. Ale znalazł się ktoś, dla kogo warto było porzucić dotychczasowe życie. Ten ktoś ma czterech przyjaciół i bierze udział w X-Factorze.
To nie będzie zwykła historia w stylu "kocham cię; ja ciebie też". W świecie sław rozpęta się prawdziwa wojna o miłość i jej przetrwanie...
before-and-after-by-merr.blogspot.com
Serdecznie zapraszam! :)
Merr
PS przepraszam za spam! Mam nadzieję, że to nie zniechęciło do lektury C;
Cóż mogę napisać. ....... Swietny rozdział;)
OdpowiedzUsuń