czwartek, 6 lutego 2014

Rozdział 20. dreams faded.

**** oczami Louis’a****
-co z nim? -Niall wstał z kanapy, kiedy zobaczył że wracam z pokoju Harrego.
-Nic, co może być?  Leży na łóżku załamany. Nie mogę do niego dotrzeć -przeczesałem włosy i usiadłem na sofie. Niall zaczął nerwowo chodzić po salonie.
-Musimy ją ratować, jak on się poddał to nie znaczy, ze my mamy, - wyrzucił z frustracja ręce w powietrze.  -Co ty myślisz?  -Odezwał się Zayn -myślisz,  że tak po prostu ją uratujemy? Myślisz, że znajdziemy ją tak po prostu, pozabijamy wszystkich i zabierzemy ją z tamta gdzie się znajduje? Nie jesteśmy super bohaterami, Niall.  - Mulat schował twarz w dłoniach.
-Nie. - Blondyn rzucił się na kanapę -ale jesteśmy jej przyjaciółmi i ja nie mam zamiaru bezczynnie siedzieć.  Musimy coś wymyśleć.  -Powiedział pół szeptem.  Wtedy coś mi przyszło do głowy.  Tak, Niall miał rację, trzeba działać. Oni mogą ja zabić, nie możemy mieszać w to policji.  Dobrze, załatwimy to sami.  Jak poparzony prądem zerwałem się na równe Boguś i pognałem do pokoju Hazzy? 
-Stary! Do cholery! Co ty odpierdalasz, twoja dziewczyna jest w łapach jakiegoś bandyty, a ty leżysz?  No stary, brawo! Jak ty się nie masz zamiaru ruszyć to my to załatwimy?  -Wybuchłem.
Przez chwile patrzył na mnie jak na idiotę. Po chwili odezwał się.
- dobra, co robimy, mam nadzieje, ze masz jakiś sensowny plan, bo jeżeli coś jej się stanie, to zabije Ciebie a później siebie, nie umiem bez niej poprawnie funkcjonować.  -Skierował się w stronę łazienki. -Biorę prysznic i za 5 min jestem na dole. 


-Dobra -rzuciłem i wyszedłem z pokoju.  Wyciągnąłem swoja komórkę i wybrałem numer Marcusa. Był to mój dawny kolega, zajmuje się takimi interesami jak te. Po kilku minutach odebrał.
- siema stary!  Co tam u ciebie?- powiedział uradowany moim telefonem.
- Hejka! Trochę się u nas pokomplikowało. Mam do ciebie sprawę.- odezwałem się nieśmiało.
- no dawaj! Mam nadzieję że będę mógł ci pomóc.
- więc, chodzi o to że porwano dziewczynę Harrego. I chciałem zapytać czy nie wiesz gdzie mogą ją przetrzymywać.
- hmmm. Nie mam pojęcia. Musicie poszukać na obrzeżach Londynu. Może tam ją znajdziecie.
- dzięki za pomoc.- pogadaliśmy jeszcze kilka minut a potem poszedłem do salonu gdzie siedzieli już wszyscy w komplecie.
- dzwoniłem do Marcusa- zacząłem ale przerwał mi Zayn
- po co do niego dzwoniłeś?! Oszalałeś! Pojebało cię już do reszty! On może wszystko wygadać prasie!- wydarł się na mnie Malik.
- obiecał, że nikomu nie powie o co chodzi. Ale powiedział mi, że jak chcemy ją znaleźć to mamy szukać jej na obrzeżach Londynu. Więc ja i Harry pojedziemy w jedną stronę a reszta w drugą.- wyjaśniłem wszystkim.
- dobra. To chodźmy-  Loczek wstał i zaczął iść w stronę drzwi- czekam na ciebie w samochodzie.- dodał gdy założył już swoje trampki.
- za chwilę przyjdę- powiedziałem i jeszcze pobiegłem na górę.
****oczami Harry’ego****
Poszedłem do auta i czekałem na przyjaciela. Usiadłem na miejscu pasażera, bo nie byłem w stanie prowadzić. Chyba prędzej spowodowałbym wypadek niż byśmy wyjechali chociażby z miasta. Po kilku minutach przyszedł Louis i usiadł na miejscu kierowcy.
- to gdzie jedziemy?- zapytał zapalając silnik.
- nie mam pojęcia. Kiedyś jak jechałem z Cardiff przejeżdżałem obok lasu w którym było pełno ruin jakiś domów. Może jedź tam.
Nic nie odpowiedział tylko ruszył. Włączyłem radio w którym akurat leciała piosenka Eda Scheerana give me love. Od razu przypomniałem sobie uśmiechniętą twarz mojej Lily i zacząłem śpiewać.


Give me love like her
'Cause lately I've been waking up alone
Paint splattered tear drops on my shirt
Told you I'd let them go
And that I'll fight my corner
Maybe tonight I'll call ya
After my blood turns into alcohol
No, I just wanna hold ya

Give a little time to me or burn this out
We'll play hide and seek to turn this around
And all I want is the taste that your lips allow

My, my, my, my, oh give me love
My, my, my, my, oh give me love
My, my, my, my, give me love

Give me love like never before
'Cause lately I've been craving more
And it's been awhile but I still feel the same
Maybe I should let you go
You know I'll fight my corner
And that tonight I'll call ya
After my blood is drowning in alcohol
No, I just wanna hold ya

Give a little time to me or burn this out
We'll play hide and seek to turn this around
And all I want is the taste that your lips allow
My, my, my, my, give me love
Give a little time to me or burn this out
We'll play hide and seek to turn this around
And all I want is the taste that your lips allow

My, my, my, my, give me love
My, my, my, my, oh give me love
My, my, my, my, give me love

M-my my, m-my my, m-my my, give me love, lover
M-my my, m-my my, m-my my, give me love, lover
M-my my, m-my my, m-my my, give me love, lover
M-my my, m-my my, m-my my, give me love, lover…..

Obdaruj mnie uczuciem takim, jak ona
Ponieważ ostatnio budziłem się sam
Farba pochlapała łzy na mojej koszulce
Mówiłem ci, że pozwolę im odejść
I że wywalczę swój własny kąt
Może dziś wieczorem do ciebie zadzwonię
Po tym, jak moja krew zamieni się w alkohol
Nie, ja tylko chcę cię przytulać

Daj mi trochę czasu albo wypal to uczucie we mnie
Zagramy w chowanego, aby odwrócić sytuację
Jedyne czego pragnę, to móc poczuć smak twoich ust

Moja, moja, moja, moja, och, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja, moja, och, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja, moja, obdaruj mnie miłością

Obdaruj mnie miłością, jak nigdy dotąd
Ponieważ ostatnimi dniami pragnąłem jej jeszcze bardziej
Może i minęło trochę czasu, ale ja wciąż czuję to samo
Możliwe, że powinienem pozwolić ci odjeść
Ty wiesz, że wywalczę swój własny kąt
I że dziś do ciebie zadzwonię
Po tym, jak moja krew zatonie w alkoholu
Nie, ja tylko chcę cię tulić

Daj mi trochę czasu albo wypal to uczucie we mnie
Zagramy w chowanego, aby odwrócić sytuację
Jedyne czego pragnę, to móc poczuć smak twoich ust
Moja, moja, moja, moja, obdaruj mnie miłością
Daj mi trochę czasu albo wypal to uczucie we mnie
Zagramy w chowanego, aby odwrócić sytuację
Jedyne czego pragnę, to móc poczuć smak twoich ust

Moja, moja, moja, moja, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja, moja, och, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja, moja, obdaruj mnie miłością

Moja, moja, moja, moja, moja moja, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja, moja, moja moja, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja, moja, moja moja, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja, moja, moja moja, obdaruj mnie miłością

Nie mogłem już opanować łez i po raz koleiny zacząłem płakać. Skuliłem się na siedzeniu i zacząłem wspominać wszystkie chwile jakie z nią przeżyłem.
- znajdziemy ją. Obiecuje ci.- powiedział do mnie Lou
- dziękuję, że cię mam. Bez ciebie bym sobie nie poradził i nadal bym siedział w swoim pokoju i użalał się nad sobą.
- nie masz mi za co dziękować. Jestem twoim przyjacielem.- spojrzał na mnie i się lekko uśmiechnął.

*****
Po godzinie byliśmy już przy lesie. Jeździliśmy w koło aż w końcu się zgubiliśmy. Nagle zauważyłem znajomy samochód.
- Louis stój! Tam jest ten samochód, który widziałem pod tym centrum handlowym jak byłem z Lily!- pokazałem mu przez okno.
- jedziemy tam!- powiedział wyciągając telefon.
- po co ci ten telefon?- spytałem
- żeby zadzwonić na policję, nie możemy działać sami.
- mnie to nie obchodzi , ja tam idę! Nie zostawię mojej Lily samej. Już dosyć załamywania się i użalania nad sobą! Czas zacząć działać!- wydarłem się na przyjaciela.
- masz racje, ale i tak trzeba ich zawiadomić.
- dobra, dzwoń ale szybko i idziemy tam.- powiedziałem szybko.

******

-To tutaj?  -Spytałem Się Lou odpinając pas.
-Tak, denerwuje się, nie wiadomo, co tam zastaniemy. 
-Kurwa, a co ja mam powiedzieć? -Rzuciłem groźne spojrzenie Louisowi i wyszedłem trzaskając drzwiami. Ruszyłem w kierunku lasu, w którym znajdowały się ruiny i być może mój skarb. Nie wiedząc, kiedy zacząłem biec przed siebie, nie interesowały mnie gałęzie, na które wpadałem i błoto pod nogami, liczyło się tylko to czy ja tam znajdę.
-Chłopie, stój! -Usłyszałem głos. Po chwili zobaczyłem Louisa, który ciężko oddychał.  Zatrzymałem się.
-Gdzie tak pędzisz? Co ci do cholery oddaliło?  -Położył mi rękę na ramieniu. - Tylko spokojnie -wskazał ręka na budynek znajdujący się kilkanaście metrów od nas.
-jak już mówiłem nie wiadomo, co tam
Znajdziemy, może nic, a może wszystko, czego szukamy, ale musimy liczyć się z tym, ze to niebezpieczne, nawet bardzo -pokiwał głowa. Wyrwałem się mu poszedłem do magazynu. -Gowino mnie to obchodzi -zamruczałem pod nosem.  Wchodząc przez otwór w ścianie poczekałem na Louisa. 
-I, co teraz?  Musimy się rozejrzeć -Lou przytaknął.

-Zaraz..  Co do?.  -Moje oczy zwęziły się. -Tam ktoś jest.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejkaa!!
dziękujemy za nominację i wszystkie komentarze.;)
przypominam, że to strasznie motywuje do dalszego pisania.
pojawiła się nowa zakładka "informowani"
tam możecie napisać swojego twittera i być informowanym o nowych rozdziałach ;D
miałam jeszcze zrobić zakładkę z tymi opowiadaniami które czytam, ale to kiedy indziej, bo teraz nie mam za bardzo czasu. ;)
czekamy na wasze komentarze!

6 komentarzy następny rozdział ;)

~Sulu <3


7 komentarzy:

  1. boże to jest genialne pisz dalej jesteś cudowna

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam, na bloga mojej koleżanki o Niall'u, jest na prawdę niesamowity! http://the-stranger-fanfiction1.blogspot.com/ FAJNY ROZDZIAŁ :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cuudo. <3 Kocham. Pisz dalej. Już nie mogę sie doczekać . Kto tam był ? ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarwałam wczoraj nockę przez Ciebie :)) świetniepiszesz, jestem ciekawa kto tam jest :) jakbys mogła mnie powiadomić o następnym rozdzile, to byłabym wdzięczna xx @nathalie_ell

    OdpowiedzUsuń
  5. brak mi słów poprostu ;3

    OdpowiedzUsuń