**** oczami Louis’a****
-co z nim? -Niall wstał z kanapy, kiedy zobaczył że wracam z
pokoju Harrego.
-Nic, co może być?
Leży na łóżku załamany. Nie mogę do niego dotrzeć -przeczesałem włosy i
usiadłem na sofie. Niall zaczął nerwowo chodzić po salonie.
-Musimy ją ratować, jak on się poddał to nie znaczy, ze my
mamy, - wyrzucił z frustracja ręce w powietrze.
-Co ty myślisz? -Odezwał się Zayn
-myślisz, że tak po prostu ją uratujemy?
Myślisz, że znajdziemy ją tak po prostu, pozabijamy wszystkich i zabierzemy ją
z tamta gdzie się znajduje? Nie jesteśmy super bohaterami, Niall. - Mulat schował twarz w dłoniach.
-Nie. - Blondyn rzucił się na kanapę -ale jesteśmy jej
przyjaciółmi i ja nie mam zamiaru bezczynnie siedzieć. Musimy coś wymyśleć. -Powiedział pół szeptem. Wtedy coś mi przyszło do głowy. Tak, Niall miał rację, trzeba działać. Oni
mogą ja zabić, nie możemy mieszać w to policji.
Dobrze, załatwimy to sami. Jak
poparzony prądem zerwałem się na równe Boguś i pognałem do pokoju Hazzy?
-Stary! Do cholery! Co ty odpierdalasz, twoja dziewczyna
jest w łapach jakiegoś bandyty, a ty leżysz?
No stary, brawo! Jak ty się nie masz zamiaru ruszyć to my to
załatwimy? -Wybuchłem.
Przez chwile patrzył na mnie jak na idiotę. Po chwili
odezwał się.
- dobra, co robimy, mam nadzieje, ze masz jakiś sensowny
plan, bo jeżeli coś jej się stanie, to zabije Ciebie a później siebie, nie
umiem bez niej poprawnie funkcjonować.
-Skierował się w stronę łazienki. -Biorę prysznic i za 5 min jestem na
dole.
-Dobra -rzuciłem i wyszedłem z pokoju. Wyciągnąłem swoja komórkę i wybrałem numer
Marcusa. Był to mój dawny kolega, zajmuje się takimi interesami jak te. Po kilku minutach odebrał.
- siema stary! Co tam
u ciebie?- powiedział uradowany moim telefonem.
- Hejka! Trochę się u nas pokomplikowało. Mam do ciebie
sprawę.- odezwałem się nieśmiało.
- no dawaj! Mam nadzieję że będę mógł ci pomóc.
- więc, chodzi o to że porwano dziewczynę Harrego. I chciałem
zapytać czy nie wiesz gdzie mogą ją przetrzymywać.
- hmmm. Nie mam pojęcia. Musicie poszukać na obrzeżach Londynu.
Może tam ją znajdziecie.
- dzięki za pomoc.- pogadaliśmy jeszcze kilka minut a potem
poszedłem do salonu gdzie siedzieli już wszyscy w komplecie.
- dzwoniłem do Marcusa- zacząłem ale przerwał mi Zayn
- po co do niego dzwoniłeś?! Oszalałeś! Pojebało cię już do
reszty! On może wszystko wygadać prasie!- wydarł się na mnie Malik.
- obiecał, że nikomu nie powie o co chodzi. Ale powiedział
mi, że jak chcemy ją znaleźć to mamy szukać jej na obrzeżach Londynu. Więc ja i
Harry pojedziemy w jedną stronę a reszta w drugą.- wyjaśniłem wszystkim.
- dobra. To chodźmy-
Loczek wstał i zaczął iść w stronę drzwi- czekam na ciebie w
samochodzie.- dodał gdy założył już swoje trampki.
- za chwilę przyjdę- powiedziałem i jeszcze pobiegłem na
górę.
****oczami Harry’ego****
Poszedłem do auta i czekałem na przyjaciela. Usiadłem na
miejscu pasażera, bo nie byłem w stanie prowadzić. Chyba prędzej spowodowałbym
wypadek niż byśmy wyjechali chociażby z miasta. Po kilku minutach przyszedł
Louis i usiadł na miejscu kierowcy.
- to gdzie jedziemy?- zapytał zapalając silnik.
- nie mam pojęcia. Kiedyś jak jechałem z Cardiff przejeżdżałem
obok lasu w którym było pełno ruin jakiś domów. Może jedź tam.
Nic nie odpowiedział tylko ruszył. Włączyłem radio w którym
akurat leciała piosenka Eda Scheerana give me love. Od razu przypomniałem sobie
uśmiechniętą twarz mojej Lily i zacząłem śpiewać.
Give me love like her
'Cause lately I've
been waking up alone
Paint splattered tear
drops on my shirt
Told you I'd let them
go
And that I'll fight
my corner
Maybe tonight I'll
call ya
After my blood turns
into alcohol
No, I just wanna hold
ya
Give a little time to
me or burn this out
We'll play hide and
seek to turn this around
And all I want is the
taste that your lips allow
My, my, my, my, oh
give me love
My, my, my, my, oh
give me love
My, my, my, my, give
me love
Give me love like
never before
'Cause lately I've
been craving more
And it's been awhile
but I still feel the same
Maybe I should let
you go
You know I'll fight
my corner
And that tonight I'll
call ya
After my blood is
drowning in alcohol
No, I just wanna hold
ya
Give a little time to
me or burn this out
We'll play hide and
seek to turn this around
And all I want is the
taste that your lips allow
My, my, my, my, give
me love
Give a little time to
me or burn this out
We'll play hide and
seek to turn this around
And all I want is the
taste that your lips allow
My, my, my, my, give
me love
My, my, my, my, oh
give me love
My, my, my, my, give
me love
M-my my, m-my my,
m-my my, give me love, lover
M-my my, m-my my,
m-my my, give me love, lover
M-my my, m-my my,
m-my my, give me love, lover
M-my my, m-my my,
m-my my, give me love, lover…..
Obdaruj mnie uczuciem
takim, jak ona
Ponieważ ostatnio
budziłem się sam
Farba pochlapała łzy
na mojej koszulce
Mówiłem ci, że
pozwolę im odejść
I że wywalczę swój
własny kąt
Może dziś wieczorem
do ciebie zadzwonię
Po tym, jak moja krew
zamieni się w alkohol
Nie, ja tylko chcę
cię przytulać
Daj mi trochę czasu
albo wypal to uczucie we mnie
Zagramy w chowanego,
aby odwrócić sytuację
Jedyne czego pragnę,
to móc poczuć smak twoich ust
Moja, moja, moja,
moja, och, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja,
moja, och, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja,
moja, obdaruj mnie miłością
Obdaruj mnie
miłością, jak nigdy dotąd
Ponieważ ostatnimi
dniami pragnąłem jej jeszcze bardziej
Może i minęło trochę
czasu, ale ja wciąż czuję to samo
Możliwe, że
powinienem pozwolić ci odjeść
Ty wiesz, że wywalczę
swój własny kąt
I że dziś do ciebie
zadzwonię
Po tym, jak moja krew
zatonie w alkoholu
Nie, ja tylko chcę
cię tulić
Daj mi trochę czasu
albo wypal to uczucie we mnie
Zagramy w chowanego,
aby odwrócić sytuację
Jedyne czego pragnę,
to móc poczuć smak twoich ust
Moja, moja, moja,
moja, obdaruj mnie miłością
Daj mi trochę czasu
albo wypal to uczucie we mnie
Zagramy w chowanego,
aby odwrócić sytuację
Jedyne czego pragnę,
to móc poczuć smak twoich ust
Moja, moja, moja,
moja, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja,
moja, och, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja,
moja, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja,
moja, moja moja, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja,
moja, moja moja, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja,
moja, moja moja, obdaruj mnie miłością
Moja, moja, moja,
moja, moja moja, obdaruj mnie miłością
Nie mogłem już opanować łez i po raz koleiny zacząłem
płakać. Skuliłem się na siedzeniu i zacząłem wspominać wszystkie chwile jakie z
nią przeżyłem.
- znajdziemy ją. Obiecuje ci.- powiedział do mnie Lou
- dziękuję, że cię mam. Bez ciebie bym sobie nie poradził i
nadal bym siedział w swoim pokoju i użalał się nad sobą.
- nie masz mi za co dziękować. Jestem twoim przyjacielem.-
spojrzał na mnie i się lekko uśmiechnął.
*****
Po godzinie byliśmy już przy lesie. Jeździliśmy w koło aż w
końcu się zgubiliśmy. Nagle zauważyłem znajomy samochód.
- Louis stój! Tam jest ten samochód, który widziałem pod tym
centrum handlowym jak byłem z Lily!- pokazałem mu przez okno.
- jedziemy tam!- powiedział wyciągając telefon.
- po co ci ten telefon?- spytałem
- żeby zadzwonić na policję, nie możemy działać sami.
- mnie to nie obchodzi , ja tam idę! Nie zostawię mojej Lily
samej. Już dosyć załamywania się i użalania nad sobą! Czas zacząć działać!-
wydarłem się na przyjaciela.
- masz racje, ale i tak trzeba ich zawiadomić.
- dobra, dzwoń ale szybko i idziemy tam.- powiedziałem
szybko.
******
-To tutaj? -Spytałem Się
Lou odpinając pas.
-Tak, denerwuje się, nie wiadomo, co tam zastaniemy.
-Kurwa, a co ja mam powiedzieć? -Rzuciłem groźne spojrzenie
Louisowi i wyszedłem trzaskając drzwiami. Ruszyłem w kierunku lasu, w którym znajdowały
się ruiny i być może mój skarb. Nie wiedząc, kiedy zacząłem biec przed siebie,
nie interesowały mnie gałęzie, na które wpadałem i błoto pod nogami, liczyło
się tylko to czy ja tam znajdę.
-Chłopie, stój! -Usłyszałem głos. Po chwili zobaczyłem Louisa,
który ciężko oddychał. Zatrzymałem się.
-Gdzie tak pędzisz? Co ci do cholery oddaliło? -Położył mi rękę na ramieniu. - Tylko
spokojnie -wskazał ręka na budynek znajdujący się kilkanaście metrów od nas.
-jak już mówiłem nie wiadomo, co tam
Znajdziemy, może nic, a może wszystko, czego szukamy, ale
musimy liczyć się z tym, ze to niebezpieczne, nawet bardzo -pokiwał głowa. Wyrwałem
się mu poszedłem do magazynu. -Gowino mnie to obchodzi -zamruczałem pod
nosem. Wchodząc przez otwór w ścianie poczekałem
na Louisa.
-I, co teraz? Musimy
się rozejrzeć -Lou przytaknął.
-Zaraz.. Co do?. -Moje oczy zwęziły się. -Tam ktoś jest.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejkaa!!
dziękujemy za nominację i wszystkie komentarze.;)
przypominam, że to strasznie motywuje do dalszego pisania.
pojawiła się nowa zakładka "informowani"
tam możecie napisać swojego twittera i być informowanym o nowych rozdziałach ;D
miałam jeszcze zrobić zakładkę z tymi opowiadaniami które czytam, ale to kiedy indziej, bo teraz nie mam za bardzo czasu. ;)
czekamy na wasze komentarze!
6 komentarzy następny rozdział ;)
~Sulu <3
boże to jest genialne pisz dalej jesteś cudowna
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńZapraszam, na bloga mojej koleżanki o Niall'u, jest na prawdę niesamowity! http://the-stranger-fanfiction1.blogspot.com/ FAJNY ROZDZIAŁ :*
OdpowiedzUsuńCuudo. <3 Kocham. Pisz dalej. Już nie mogę sie doczekać . Kto tam był ? ;*
OdpowiedzUsuńZarwałam wczoraj nockę przez Ciebie :)) świetniepiszesz, jestem ciekawa kto tam jest :) jakbys mogła mnie powiadomić o następnym rozdzile, to byłabym wdzięczna xx @nathalie_ell
OdpowiedzUsuńpisz czekam na więcej
OdpowiedzUsuńbrak mi słów poprostu ;3
OdpowiedzUsuń